„W momencie, kiedy umierasz, zostajesz identyfikowany jako „Ciało”.
Ludzie używają określeń takich jak: „Przynieście Ciało”, „Połóżcie ciało do
grobu”, „Pochowajcie ciało”, itp. Ludzie
nawet nie nazywają Cię po imieniu, którym starałeś się zaimponować przez całe
Twoje życie”. Niedawno Osoba, którą bardzo cenię zapytała mnie, „Dlaczego zaczęłam
współpracę z firmą, której wartością są suplementy? Czy nie obniżam tym sobie
lotów? Czy nie powinnam zająć się czymś bardziej wzniosłym?”
Ależ to jest Wzniosłe
– Odpowiadam
Litry przetaczanej krwi, sala łóżek, na których widzę z te
same twarze. A potem następują małe wyjątki, gdy tych twarzy nie widzę, a potem
większe i większe, do tych największych wyjątków…
Moja Mama musiała być dializowana z racji choroby nerek… Najpierw
raz w tygodniu, potem dwa razy, potem 3 razy… na tyle powodowało to moją
tęsknotę za nią, że zapytała szpital o pozwolenie, abym czasami mogła z Nią jeździć
na dializy i tak też się stało. Jadąc tam po raz pierwszy spodziewałam się sali
pełnej cierpiących ludzi, no bo w końcu przetaczanie krwi to nie SPA. Jakie było
moje zdziwienie, kiedy okazało się, że na sali szpitalnej oprócz cierpienia jest śmiech: gromki,
szczery, taki „tu i teraz”. Całym prowodyrem tego śmiechu był Przyjaciel mojej
Mamy, Marian Pogasz. Poznański aktor, który znany na zawsze zostanie z roli „Starego
Marycha”. Kto Poznaniak, ten wie, kto nie, to powiem, że to urodzony Krakowiak,
który poznańską gawrę miał we krwi, nawet już w tej przetaczanej, nawet w tej u schyłku swoich dni, kiedy audycje nagrywane były w szpitalu.
… Początek stycznia, jedni mówią „Nie robię postanowień
Noworocznych”, drudzy „Mam już listę postanowień Noworocznych”, ja Wam Życzę pomysłu
na siebie w 2017 &… Zadbaj o Siebie
i Swoich Bliskich… i Żyj życiem tak, abyś zaimponował Sam Sobie…