Poles Apart
Moja
osobista
fascynacja dziełami Antoniego Sułka zaczęła sie w kwietniu 2002 roku, kiedy mój mąż John
i ja zobaczyliśmy kilka obrazów
Antoniego Sułka na aukcji antyków i dzieł sztuki w domu
aukcyjnym hrabiny
Tankerville w Chillingham,
Northumberland.
Obrazy, które widzieliśmy i które mieliśmy szczęcie kupić, były
abstrakcyjne i dość skomplikowane. Niektóre z nich był
bardzo kolorowe, inne
natomiast bardzo ciemne i niepokojące.
Każde z nich jednak wyrażały tego samego artystę.
Kilka
miesięcy
później, ponownie natknęliśmy się na prace Antoniego
Sułka. Tym razem były tak inne od poprzednich, że zaczęliśmy zastanawiać się,
czy na pewno są to prace tego samego artysty. Jego obrazy były wyjątkowe i tak
bardzo inne od lokalnych artystów, które widzieliśmy wcześniej. Chciałam się
dowiedzieć co było powodem, tak unikatowych obrazów, więc postanowiłam poszukać
więcej informacji na temat Antoniego Sułka,
ale na jego temat było niewiele, jakiś krótki artykuł o jego pracy i o tym, że mieszkał i pracował w domu rodzinnym w Morpeth. Dowiedziałam się, że był Polakiem, który zmarł bardzo młodo w
Manchesterze.
Dwa
lata później,
w grudniu 2004 roku, John i ja udaliśmy się na aukcję w rodzinnym mieście
Antoniego w Morpeth.
W trakcie oglądania jego obrazów, tym razem znaczenie w bardziej tradycyjnym
stylu i przedstawiających krajobrazy
Polski, podszedł do nas ojciec Antoniego, Piotr Sułek. Pan Piotr krótko opowiedział nam o swoim życiu w Polsce, jego
doświadczeniach z czasów wojny i o
tym jak to wpłynęło na pracę
syna. Powiedział nam jak obsesja
malarska Antoniego przyczyniła się do jego
przedwczesnej śmierci.
Byliśmy tym bardzo zaskoczeni.
Jak również i tym, że choć Antoni miał
kilka wystaw za życia jak i wkrótce po jego śmierci i było kilku kolekcjonerów uznających jego
sztukę, ale nie było nikogo, kto by te obrazy skolekcjonował w całości. Tak też
postanowiliśmy zebrać kolekcję i spisać w książce historię tej rodziny. Już w
trakcie naszego projektu dowiedziałam się, że wcześniej były już próby
nakręcenia filmu dokumentalnego i książki na temat tego artysty. Nie mnie
jednak, w trakcie realizacji napotkano kilka ślepych zaułków i projekty nie
zostały dokończone. Z racji tego, że kiedyś byłam policjantką, kilka ślepych
zaułków mnie nie zniechęciło, jako że zawsze lubiłam rozwiązywać zagadki.
Piotr i jego
rodzina byli zachwyceni, że zainteresowaliśmy
się obrazami Antoniego. Wiedzieli, że Antoni również byłby przeszczęśliwy. Ja
również byłam szczęśliwa mogąc spisać biografię tej rodziny. Bardzo szybko się
zaprzyjaźniliśmy. Byłam pod olbrzymim wrażeniem jak inteligentnym człowiekiem
okazał się Pan Piotr Sułek i że pamiętał wszystko z własnej i
jego żony rodzinnej, jakże tragicznej, rozdartej
w czasie II wojny światowej historii.
Pomimo swojego wieku, ponad 90 lat, miał w sobie tyle energii i był w stanie rozmawiać ze mną przez cztery godziny bez
przerwy.
Dzięki
temu, że trzymał
tak wiele fotografii i dokumentów, mogłam poskładać historię rodzinny Sułków w całość. Odkryłem również, że Antoni pisał również poezję,
opowiadania i niepublikowaną powieść, którą ja ostatecznie
opublikowałam.
To był wielki zaszczyt
poznać Pana Piotra i inne polskie
rodziny, z którymi rozmawiałam i które
doświadczyły deportacji do obozów pracy na Syberii.
Ci ludzie dzięki sile charakteru, walce i miłości do
swojego kraju i swoich rodaków utrzymali ducha waleczności, który pomógł im przetrwać wojnę, a
następnie sowiecką okupację.
To było bardzo ciekawe doświadczenie,
móc poznać życie dorosłych Polaków, w obozie dla uchodźców w Morphet. Jak również móc spotkać Polaków, którzy jako
dzieci dorastali i żyli w tym obozie, małym kawałku Polski, w której musiały
dopasować się do angielskiego sposobu życia, kultury, myślenia i języka. Które
w dzień chodziły do angielskiej szkoły, a w wieczorami i w weekendy uczęszczały
do Polskiej Szkoły Sobotniej i musiały udźwignąć te dwa, jakże różne światy.
Zaczełam
uczyć się bardzo dużo na temat historii i kultury polskiej. Przekonałam się jak
szczodrzy, ciepli i gościnni są Polacy. W trakcie pisania książki byłam
zapraszana do ich domów, gdzie dzielili się ze mną wszystkim, włącznie z
tragicznymi wspomnieniami, które pomogły mi skompletować książkę w całość.
Kiedy
odwiedziłam po raz pierwszy studio Antoniego, krótko po tym jak poznałam jego tatę,
byłam pod wrażeniem prac tego genialnego
samouka, który tworzył dzięki genialnej wyobraźni, namiętności i obsesji do
swych prac. To właśnie poprzez swoją sztukę, Antonii Sułek chciał przybliżyć
światu ducha i piękno jego kochanego kraju, którego krajobraz prawie całkowicie
został zniszczony. Antonii Sułek był wielkim zwolennikiem intelektualnej i
społecznej wolności i swoje życie poświęcił swojej pracy. Głębokim emocjonalnym
doświadczeniem było studiowanie jego książki, jego obrazów, słuchania muzyki
klasycznej, którą kochał. Wszystkie okładki płyt były pokryte kolorowymi odciskami
jego palców, gdyż zawsze słuchał muzyki klasycznej, kiedy malował historię
Polski. W jego studiu czułam się jak intruz, bo byłam w czyimś bardzo prywatnym
świecie. W studiu tym nic nie zostało
zmienione, wygląda tak, jakby dopiero, co wyszedł z pokoju.
Do
czasu
podjęcia tych badaniach, nigdy przedtem nie byłam w Polsce.
Postanowiliśmy jednak z Johnem odwiedzić wujka Antoniego w Lublinie i zobaczyć
kilka krajobrazów i kościołów, które Antonii namalował w Krakowie. Do Polski
pojechaliśmy na wiosnę, kiedy pogoda była piękna. Jako że i
John i ja nie mówimy po polsku, postanowiliśmy wziąć ze sobą tłumacza. Mieliśmy
dużo szczęścia, gdyż naszym tłumaczem została Teresa, która wraz z mamą Różą,
żyła w polskim obozie dla uchodźców w Morphet.
Od tego czasu zostałyśmy dobrymi przyjaciółmi. Antek, wujek Antoniego, opowiedział
nam bardzo dużo o wizytach Antoniego
w Polsce. Jak również i o tym, jak próbował
powstrzymać swojego bratanka od wzięcia udziału w demonstracji Solidarności w Lublinie, ale nie mógł go powstrzymać,
gdyż był on zbyt bardzo zdeterminowany by walczyć o to, w co wierzył i o co walczył
jego ojciec, a była to niepodległa Polska. Antoni został aresztowany podczas marszu i deportowany.
Antoni Sułek i
jego rodzina mieli fascynujące
życie, które poczułam, że musi być spisane, zanim ludzie
zapomną. Przez te
wszystkie lata, było tak wielu ludzi, którzy zakupili
obrazy Antoniego i czuli to samo co ja,
że było coś szczególnego w samym
Antonim i jego pracach, co odbiegało od pozostałych
artystów i chcieli się dowiedzieć więcej na temat tego jakże wyjątkowego
człowieka.
Sam Pan Piotr
Sułek jest niezwykłym człowiekiem, który poświęcił swoje życie dla utrzymania pamięci swojego syna. Mam nadzieję, że tą
książką będę wstanie pokazać, jak życie pana Piotra i jego syna Antoniego jest dla
nas bardzo wartościowe.
Obrazy, które widzieliśmy i które mieliśmy szczęcie kupić, były abstrakcyjne i dość skomplikowane. Niektóre z nich był bardzo kolorowe, inne natomiast bardzo ciemne i niepokojące. Każde z nich jednak wyrażały tego samego artystę.
Byliśmy tym bardzo zaskoczeni. Jak również i tym, że choć Antoni miał kilka wystaw za życia jak i wkrótce po jego śmierci i było kilku kolekcjonerów uznających jego sztukę, ale nie było nikogo, kto by te obrazy skolekcjonował w całości. Tak też postanowiliśmy zebrać kolekcję i spisać w książce historię tej rodziny. Już w trakcie naszego projektu dowiedziałam się, że wcześniej były już próby nakręcenia filmu dokumentalnego i książki na temat tego artysty. Nie mnie jednak, w trakcie realizacji napotkano kilka ślepych zaułków i projekty nie zostały dokończone. Z racji tego, że kiedyś byłam policjantką, kilka ślepych zaułków mnie nie zniechęciło, jako że zawsze lubiłam rozwiązywać zagadki.
To był wielki zaszczyt poznać Pana Piotra i inne polskie rodziny, z którymi rozmawiałam i które doświadczyły deportacji do obozów pracy na Syberii. Ci ludzie dzięki sile charakteru, walce i miłości do swojego kraju i swoich rodaków utrzymali ducha waleczności, który pomógł im przetrwać wojnę, a następnie sowiecką okupację.
To było bardzo ciekawe doświadczenie, móc poznać życie dorosłych Polaków, w obozie dla uchodźców w Morphet. Jak również móc spotkać Polaków, którzy jako dzieci dorastali i żyli w tym obozie, małym kawałku Polski, w której musiały dopasować się do angielskiego sposobu życia, kultury, myślenia i języka. Które w dzień chodziły do angielskiej szkoły, a w wieczorami i w weekendy uczęszczały do Polskiej Szkoły Sobotniej i musiały udźwignąć te dwa, jakże różne światy.
Antoni Sułek i jego rodzina mieli fascynujące życie, które poczułam, że musi być spisane, zanim ludzie zapomną. Przez te wszystkie lata, było tak wielu ludzi, którzy zakupili obrazy Antoniego i czuli to samo co ja, że było coś szczególnego w samym Antonim i jego pracach, co odbiegało od pozostałych artystów i chcieli się dowiedzieć więcej na temat tego jakże wyjątkowego człowieka.
No comments:
Post a Comment